środa, 22 kwietnia 2015

Dobieramy biustonosz idealny

Zacznijmy od tego, że rozmiar 75B nie jest uniwersalny. Jeśli jeszcze nie znalazłaś rozmiaru idealnego - zaraz temu zaradzimy.
W wielu sklepach, przy zakupie bielizny, możemy spotkać się z ofertą brafitingu czyli profesjonalnego doboru biustonosza. Na prawdę warto z nich skorzystać. Jeżeli jednak szkoda Wam pieniędzy (te usługi do najtańszych nie należą) to zachęcam do przeczytania posta:)



Odpowiedni biustonosz powinien:
- przylegać do mostka, jeżeli odstaje to oznacza, że miseczka jest za płytka
- fiszbina musi trafiać w środek pachy, jeżeli nie trafia to mamy za płytką miseczkę
- zapięcie z tyłu powinno być równoległe, jeżeli podnosi się do góry to znaczy, że jest za duży obwód

Biustonosz powinien trzymać biust na obwodzie, ramiączka są dodatkową pomocą, nie mogą nam się wpijać w ramiona.




Przy zakupie nowego biustonosza zapinamy go na ostatnią haftkę, czyli najciaśniejszą. Tutaj, wiem, że są dwie szkoły - jedni twierdzą, że powinniśmy najpierw zapinać na najszerszą haftkę a jak biustonosz się rozciągnie to wtedy przepinamy na ciaśniejsze. Druga szkoła jest taka, że 3 haftki zostały zaprojektowane dla wygody w ciągu dnia, czyli zapinamy na najciaśniejszą haftkę a potem jak nasze ciało lekko "puchnie" np w upalne dni, możemy wtedy lekko poluźnić. Pisząc "puchnie" mam na myśli coś takiego jak np spuchnięte palce po całym dniu, kiedy np nie możemy zdjąć pierścionka lub kupowanie butów rano bo po całym dniu stopy są spuchnięte. Moim zdaniem druga wersja jest znacznie sensowniejsza, bo jak się biustonosz rozciągnie to nawet przepinanie haftek mu nie pomoże.




Skupmy się teraz na tym, jak obliczyć swój rozmiar.

1. Najpierw mierzymy obwód pod biustem, ważne jest aby pomiar był zrobiony na wydechu.
Jeżeli np wyszło nam że mamy 87 cm - pomniejszamy tę liczbę o ok 5-7 cm. W przypadku osoby szczupłej będzie to nawet 80 cm, w przeciwnym razie zmniejszamy do ok 85 cm, żeby nic się później nie wbijało.

2. Obwód w biuście mierzymy na wdechu. Ta miara pozostaje bez zmian. Przykładowo niech to będzie 100 cm.
Obwody odejmujemy od siebie i dzielimy przez 2

100 - 80 = 20 : 2 = 10 cm

1 cal = 2 cm

3. Różnica między wielkościami miseczek to 1 cal czyli 2 cm, musimy naszą różnicę w cm zmienić na cale, czyli 10 cm to będzie 5 cali, tak więc miseczka odpowiadająca naszym wymiarom to E ( 5 litera w kolejności)

Właściwie dobrany rozmiar biustonosza, w tym przykładnie, to 80E (rozmiar pod biustem + odpowiednia miseczka)

Nie zdziwcie się, jeżeli się okaże, że nagle z miseczki B przeskoczyłyście do D, E lub nawet F, ten rozmiar będzie na prawdę prawidłowy;)

Minusem tego jest jedynie to, że takie rozmiary są drogie, zdecydowanie droższe niż ogólnie dostępne 75B, ale uważam, że na prawdę warto zainwestować. Mogę wam podpowiedzieć, że Cubus ma fajną ofertę, dużo rozmiarów i cenowo nie najgorzej bo biustonosze są za ok 50zł

Dajcie znać czy post był pomocny;)





poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Wypada czy nie wypada, czyli podstawowe zasady savoir-vivre'u .


Żyjemy w czasach kiedy wartościowe działanie zostało zastąpione, innym niekoniecznie dobrym. Czyny jakie kiedyś były pielęgnowane przez naszych dziadków odeszły sobie w zapomnienie.
Postem tym chciałabym przypomnieć pierwotne zasady dobrego zachowania, tak dla potomności :)

Pierwszą rzeczą, jaka przychodzi mi na myśl, kiedy słyszę "dobre wychowanie" są trzy słowa: PRZEPRASZAM, DZIĘKUJĘ, PROSZĘ.
Wyrazy niby takie zwykłe a mają w sobie wielką moc i siłę. Na prawdę nie splamimy swej dumy, używając "przepraszam" w zapełnionym tramwaju, próbując przecisnąć się by skasować bilet, lub wtedy, kiedy podczas kłótni, uświadomimy sobie, że trochę nas poniosło.
Dziękuję to takie wdzięczne słowo, jak miło je usłyszeć, kiedy poświęcasz swój czas by komuś coś wytłumaczyć czy pomóc.
I jak miło by było gdyby ludzie przestali żądać a zaczęli prosić, ile niepotrzebnych złych emocji by zniknęło.
Kolejne ważne wyrażenie :"Przykro mi" a niech osoba, która sprawiła Ci żal się o tym dowie, może pomyśli następnym razem. 
Przyczynami naszych kłopotów w relacjach międzyludzkich zwykle są niewiedza i zdenerwowanie, dlatego warto używać tych złotych słów.


Przywitanie, czyli kto pierwszy powinien się ukłonić:
idący - stojącemu
idący szybciej - idącemu wolniej
jadący samochodem - idącemu
jednostka - grupie
wychodzący po schodach - schodzącemu
mężczyzna - kobiecie (kobieta pierwsza podaje rękę jeśli zechce)
młodszy - starszemu

Telefonowanie też ma kilka swoich zasad:
- Nie wypada dzwonić do kogoś w sprawach służbowych w niedzielę
- Nie wypada dzwonić po 22 i przed 9 rano.
- Dzwoniąc należy się przywitać i przedstawić
- Nie wypada podsłuchiwać rozmów (chyba, że nie od nas to zleży, możecie przeczytać o tym tu.)
- Kiedy umawiamy się z kimś na rozmowę telefoniczną o konkretnej godzinie, to powinniśmy być punktualni.
- Wypadało by uprzedzić telefonicznie, jeśli się do kogoś wybieramy z wizytą.

Zawsze i wszędzie należy być punktualnym!

Język za zębami.
Ważne by nie obgadywać, nie plotkować. Świadczy to jedynie o osobie, która nie ma nic do powiedzenia. Ludzie plotkujący są fałszywi a ktoś kto potrafi dochować tajemnicy jest szanowany i przez drugiego człowieka i przez otoczenie.

Bądźmy uczciwi, czyli zawsze kiedy coś pożyczamy oddajmy to. Nikt nie chciałby być nazwany złodziejem z powodu roztargnienia i zapomnienia.



Strój powinniśmy dobierać odpowiedni do miejsca i sytuacji. Wiadomo, że jeśli pracujesz w kebabie to nie ubierzesz się w białą odświętną bluzkę do pracy, a jeśli pracujesz jako sekretarka to nie ubieraj podziurawionych spodni, na szczęście po pracy można nosić co tylko dusza zapragnie :)
 
I jeszcze taka jedna mała rzecz..
Nie okazujmy uczuć w miejscach publicznych, chodzi tutaj zarówno o miłość jak i o złość.
Nie wypada się całować i obściskiwać, ale i kłócić, kiedy obserwują nas ludzie.

Wiem, że większość z Was doskonale zna te zasady i stosuje się do nich każdego dnia, chciałam tylko zainspirować was do przemyśleń nad pewnymi zachowaniami. Z wielką chęcią poczytam jakie są wasze najważniejsze zasady dobrego wychowania.

środa, 8 kwietnia 2015

Wiosenne pogotowie - czyli jak przetrwać zimową pogodę na wiosnę


W ciągu jednego dnia - świeciło słońce, padał deszcz, leciał grad, sypał śnieg i wiał wiatr. W jeden dzień! Było to 1 kwietnia - prima aprilis - myślę, spoko, pogodowy żart, jutro będzie ok. I co? I żarty sobie trwają w najlepsze! Szaro, buro, ponuro i co chwilę sypnie śniegiem, a przecież wszyscy już chcą wiosnę! Poniżej znajdziecie kilka moich pomysłów na ocieplenie sobie i pokolorowanie tej szarej aury za oknem:)



Zacznijmy od dodatków w domu, drobiazgi w intensywnych kolorach z pewnością ożywią wnętrze i wprowadzą was w pozytywny nastrój. Wystarczy zmienić poszewki na poduszkach lub zasłony, niby nic a zobaczycie jak wam się humor poprawi.








Wprowadźmy odrobinę świeżości do naszej garderoby, chowamy czarne i szare płaszcze a wyciągamy te w kolorach wiosennych. Jeśli nie mamy - to idealny powód żeby wybrać się na zakupy. Czyli nie ma tego złego;)








Poranną kawę możemy sobie umilić za pomocą filiżanki lub kubka z fantazyjnym kwiatowym wzorem, mała rzecz a cieszy.





Świeże kwiaty - to jest coś co z pewnością wprowadzi wiosenny klimat w każdym mieszkaniu. 


źródło: pinterest 


A Wy jak dajecie rade? Podsyłajcie pomysły w komentarzach:)

piątek, 3 kwietnia 2015

Wielkanocne życzenia dla wszystkich czytelników




Życzę Wam, Kochani,

aby te święta wielkanocne
wniosły do Waszych serc
wiosenną radość i świeżość,
spokój, ciepło i nadzieję.


Niech radosne Alleluja będzie dla Was

ostoją zwycięskiej miłości i niezłomnej wiary.
Niech pogoda ducha towarzyszy Wam
w trudzie każdego dnia,
a radość serca w czasie zasłużonego odpoczynku.






Copyright © 2014 Na wrzosowisku
Designed By Blokotek