środa, 18 lutego 2015

mój codzienny makijaż - sprawdzone kosmetyki których używam na co dzień


W dzisiejszym poście przedstawię Wam jakich kosmetyków do makijażu używam najczęściej. Prawie wszystkie produkty są drogeryjne więc jeżeli komuś coś się spodoba, to na pewno nie będzie problemu z dostępnością.


Zacznijmy od podkładów, bardzo przypadł mi do gusty podkład Rimmel Wake me up, niestety nastała zima, opalenizna zniknęła doszczętnie i podkład stał się zbyt ciemny. Dlatego mieszam go z najjaśniejszym Revlonem Colorstey, który w pojedynkę, jest dla mnie z kolei za jasny. Razem tworzą całkiem zgrany duet, który ładnie się utrzymuje na twarzy. 


Korektor Maybelline Affinitone - moje odkrycie stycznia. Używam go pod oczy i czasem to rozświetlenia. Jako korektor pod oczy spisuje się doskonale, ładnie kryje, delikatnie nawilża, przypudrowany nie zbiera się w zmarszczkach i wytrzymuje cały dzień bez poprawek. 


Razem z korektorem, kupiłam puder z serii Affinitone...i jest to kolejny mój zachwyt. Ładnie matowi, długo się utrzymuje - czego chcieć więcej. Ja mam w kolorze 03 light sand beige, w opakowaniu jest bardzo jasny ale nie wybiela twarzy, jak dla mnie to jest prawie transparentny:) 


Do konturowania twarzy używam bronzera z essence Beach Cruisers - to była jakaś edycja limitowana wypuszczona w okresie wakacji, bronzer ma odcień ciepły, idealny do opalonej skóry. W dodatku pachnie przepięknie kokosem i czekoladą:) Kolejnym bronzerem - tym razem w odcieniu chłodnym - jest Honolulu W7. Bardzo tani i bardzo dobry:) Obecnie używam różu, również z essence, w kolorze 50 sweetheart. Ładny, delikatny odcień różu i brzoskwini.


Najczęściej używanymi przeze mnie cieniami, w ostatnim czasie, jest paletka Naked 3 oraz poczwórne cienie z Catrice w kolorze 040 Never Let Me Go - jak w piosence Lany del Rey;) Jeśli wcześnie muszę wstać to nie kombinuje z makijażem. Jeden kolor na całą powiekę i trochę ciemniejszy odcień w zewnętrznych kącikach. A jak już zupełnie nie mam weny to po prostu robię kreskę eyelinerem i tyle:)


Eyeliner, którego używam niezmiennie od dłuższego czasu, to Maybelline. Minusem jego jest jedynie to, że bardzo szybko wysycha, ale mam na to bardzo dobry patent. Dodaje do niego odrobinę Duraline z Inglota - robi się wtedy bardzo kremowy i baaardzo trwały. Ukochanym tuszem to rzęs jest oczywiście Maxfactor 2000 calorie - klasyk, co tu dużo mówić.


Na ustach najczęściej mam pomadkę z essence w kolorze 07 Natural Beauty - kupiłam ją zainspirowana makijażem Kylie Jenner;) Kremowa, nie wysusza, długo się utrzymuje (jak na pomadkę za kilka złotych), nie ma się do czego przyczepić. Jak już nie mam pomysłu i czasu to pod ręką zawsze mam błyszczyk miss sporty 168 The Miss. Muszę przyznać, że jak na błyszczyk to na prawdę długo się utrzymuje w nienaruszonym stanie. Kupiony z braku laku i takie miłe zaskoczenie:)


I taka ciekawostka na koniec - podkłady z Revlon nie mają pompki, opakowania średnio przemyślane. Problem można rozwiązać kupując olejek do włosów z AVON. Pompka pasuje idealnie a olejki są całkiem spoko więc można zużyć;)

3 komentarze :

  1. fajne kosmetyki :)))
    a revlon Kochana jest już na allegro z pompką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no co Ty:D o masakra, to strasznie do tyłu jestem:D

      Usuń
  2. Jeśli chodzi o cienie, też jestem fanką palet Urban Decay. Mam paletę Naked2 i nie zastąpiłabym jej żadną inną :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Na wrzosowisku
Designed By Blokotek